Spędziłam kiedyś ze trzy
godziny
- szukając listu od
Ciebie, Tato,
W kartonowych
pudłach
Pełnych papierowych fatałaszków
z przeszłości
Brzydkich kartek
wielkanocnych
Listów adresowanych
do „Shiriko”
(jeden z moich
chłopaków tak mnie nazywał, choć za cholerę nie pamiętam, dlaczego
- gdy mówię na głos
„Shiriko”, w myślach pojawia się niebieska atłasowa piżama i pierwszy prawdziwy
szampan, jakiego piłam w życiu)
Starych świadectw
szkolnych
Wydrukowanych z
Yahoo! pikantnych maili, jakie wysyłał do mnie na studiach mój wykładowca (miłosiernie
ledwo widać już tusz)
Zaproszeń na ślub od
osób, które zdążyły się już rozwieść (niektóre nawet dwa razy)
Jeden jedyny list od
Ciebie zagubił się w masie makulatury
Nie ma go
Jest szczątkowo w
moich myślach
Szara koperta
Zwykły papier w
kratkę
Nic wymyślnego
(jak Ty sam)
List otrzymałam na
porannym apelu
Podczas obozu
żeglarskiego im. kapitana Barlika
W 1993
W Orzyszu
Ponieważ nie będzie nas w dzień Twojego powrotu,
odbierze Cię Dziadek Z. – i pomoże Ci nieść patent żeglarski!
Biedny Tato
W świecie bez
telefonów komórkowych
Po prostu nie
wiedziałeś, że
wypisałam się już
wtedy z kursu żeglarskiego
Nie umiałam wystarczająco dobrze
pływać
Były wakacje,
chciałam odpocząć
A nie wkuwać znaki żeglugi śródlądowej
Nocą, przy latarce
Albo ćwiczyć węzły
Nie mówiąc już o
bączkowaniu (w tym zawsze byłam do dupy)
Zrezygnowałam
Obijałam się po
obozie, trochę pływałam kajakiem
Trochę łaziłam po
lesie
Paląc papierosy i
śpiewając Pearl Jam
Z inną podobną do
mnie dysydentką
Pomoże Ci nieść patent żeglarski
Nigdy nie
powiedziałam Ci
Jak wiele znaczył tamten
list
Gdy pod autokarem
pojawił się Dziadek Z., nonszalancko pokazałam mu patent żeglarski
Tak samo niedbale
pokazałam go Tobie, Tato, gdy już wróciliście z wakacji
--- k ---
The other day, I spent about three hours
Looking for a letter from you, Dad,
In cardboard boxes
Full of paper trinkets of the past
Ugly Easter Greetings cards
Letters addressed to “Shiriko” (one of my boyfriends
gave me that nickname, though, hell, I don’t remember why
- when I say “Shiriko”, my mind projects an image of blue satin pyjamas and the first
authentic champagne I ever had in my life)
Old school reports
Saucy e-mails printed from Yahoo! Mail, sent to me by
my lecturer when I was at the university (the ink is mercifully barely legible
now)
Wedding invitations from people who have already
managed to get divorced (some of them twice)
The only letter I ever got from you is lost in a mass
of waste paper
It is gone
Some remnants still exist in my memory, though
Grey envelope
Ordinary sheet of checkered paper
Nothing fancy
(as you were)
I collected the letter at the morning call
During the summer sailing camp
(named after Captain Barlik)
In 1993
In Orzysz
We’re not going to be there on
the day you come back, so Grandpa Z. will collect you – and help you carry your
Yachtsman Certificate!
Poor Dad
In a world
without cell phones
You simply did
not know that
I had
already dropped out from the yachting course
I could not
swim well enough
I wanted
holidays, I wanted to take some rest
I did not
want to memorize inland waterway signs
At night, by
torchlight
Or practise
knots
Not to
mention sculling (I was always crap at that)
I dropped
out
I hung
around the camp, did some kayaking
Some
wandering around the forest
Smoking
cigarettes and singing Pearl Jam
With
another dissident like me
Help you carry your Yachtsman
Certificate
I never
told you
How much
that letter had mattered
When
Grandpa Z. turned up to pick me up,
I showed
him my Yachtsman Certificate in a blasé sort of way
With similar
nonchalance I showed it to you, Dad,
When you came back from your holidays
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz